By Nicole EtchartWspółzałożyciel i współzarządzający, NESsT
Rozwój przedsiębiorczości społecznej w ostatnich dwóch dekadach wynika z jej sukcesu w rozwiązywaniu zakorzenionych problemów społecznych i ekonomicznych. Utrzymujące się problemy bezrobocia, ubóstwa, wykluczenia społecznego, niskiej jakości usług społecznych i degradacji środowiska - nawet w szybko rozwijających się wschodzących gospodarkach rynkowych - wymagają nowych, innowacyjnych rozwiązań. Ani czysto rynkowe, ani czysto publiczne podejście nie pozwoliło skutecznie zmierzyć się z tymi problemami.
Przedsiębiorstwa społeczne oferują hybrydową odpowiedź na złożone problemy społeczne. Przedsiębiorstwa społeczne zajmują się społecznymi i ekonomicznymi barierami, z którymi borykają się społeczności zmarginalizowane lub znajdujące się w niekorzystnej sytuacji, i próbują radzić sobie z nimi, stosując podejście rynkowe. Są one często najlepiej przygotowane do reagowania na krytyczne problemy społeczne, ponieważ najczęściej powstają jako inicjatywy społeczności lokalnych, blisko problemów i z udziałem w ich rozwiązaniu. Często wprowadzają na rynek nowe produkty i usługi oraz budują popyt rynkowy poprzez podnoszenie świadomości na temat problemów, które rozwiązują.
Jednakże, aby skorzystać z tej możliwości i naprawdę wykorzystać potencjał przedsiębiorstw społecznych, wszyscy interesariusze muszą podjąć pewne ryzyko i wnieść swój wkład. Nie ma "darmowej przejażdżki" na pełnej wyzwań drodze do rozwoju przedsiębiorstwa społecznego. Jest to szczególnie istotne w przypadku przedsiębiorstw społecznych we wczesnej fazie rozwoju. NESsT definiuje przedsiębiorstwa we wczesnej fazie rozwoju jako przedsiębiorstwa, które są 1-4 lata w rozwoju i wykazują potencjał do bycia finansowo samowystarczalnymi i skalowalnymi. Przedsiębiorstwo prowadzi sprzedaż, a nawet może się rozwijać, ale nie jest jeszcze gotowe na inwestycje czysto rynkowe. Dlatego też, aby przejść do następnej fazy rozwoju, polega na kapitale cierpliwym (dotacje, pożyczki uprzywilejowane, quasi kapitał własny) oraz na ciągłym i dostosowanym do potrzeb wsparciu potencjału.
Inwestowanie w "lukę pionierów"
Zainteresowanie przedsiębiorczością społeczną koncentruje się ostatnio na dwóch skrajnych punktach spektrum rozwoju przedsiębiorstw. Po jednej stronie spektrum znajduje się wiele programów skupiających się na wyróżnianiu i nagradzaniu wspaniałych pomysłów na przedsiębiorstwa społeczne. Istnieją programy uniwersyteckie, konkursy korporacyjne i rządowe, laboratoria społeczne - na Północy i w coraz większym stopniu na Południu - które koncentrują się wyłącznie na etapie pomysłu. Połączenie niskiego poziomu inwestycji i wysokiego poziomu widoczności stanowi dla wielu atrakcyjny sposób wspierania sektora przedsiębiorstw społecznych. Jednak często te cenne pomysły nigdy nie zostają zrealizowane, ponieważ brakuje im finansowania i wsparcia strategicznego, które pozwoliłoby im przejść na kolejny poziom.
Z drugiej strony, niewiarygodny wzrost sektora impact investing, obiecujący zyski finansowe i społeczne, oznaczał nadmierny nacisk na modele gotowe do inwestowania, które są gotowe do rozwoju i skalowania. Skupianie się wyłącznie na sprawdzonych modelach zaowocowało znacznie mniejszą liczbą inwestycji, niż branża się spodziewała. I choć w sektorze rośnie świadomość, że musimy pomóc przedsiębiorstwom w osiągnięciu gotowości inwestycyjnej, wciąż brakuje cierpliwego kapitału - zarówno inwestycyjnego, jak i filantropijnego - oraz długoterminowego wsparcia, które pomogłoby to osiągnąć. Mnogość programów akceleracyjnych, które zaczynają pracować z przedsiębiorstwami na wcześniejszych etapach rozwoju, pomaga w wypełnieniu tej luki. Jednak ze względu na ograniczenia w finansowaniu, większość z nich zapewnia jedynie krótkoterminowe wsparcie, co często powoduje, że przedsiębiorstwa są zamykane zanim zdążą się naprawdę skonsolidować.
NESsT wkracza w to spektrum w połowie lub "luce pionierskiej" - pomiędzy pomysłem a gotowością inwestycyjną. Inwestujemy w te przedsiębiorstwa na wczesnym etapie rozwoju przez 5-7 lat, zapewniając im bieżące doradztwo strategiczne, cierpliwy kapitał, dostęp do sieci kontaktów, aż do momentu, gdy przedsiębiorstwa te będą gotowe do osiągnięcia skali.
Dlaczego stosujemy takie podejście?
Ponieważ uważamy, że to właśnie na tym etapie jest największy potencjał oddziaływania. To właśnie na tym wczesnym etapie możemy po raz pierwszy dotrzeć do osób najbardziej wrażliwych - ubogich, wykluczonych i narażonych na ryzyko wykluczenia, osób które często postrzegane są jako kandydaci do pomocy charytatywnej i stają się zależne od darczyńców lub są po prostu ignorowane. To właśnie tutaj dominuje empatia dla grup wrażliwych i to tutaj dopuszczalne jest ryzyko porażki. To właśnie na tym etapie możemy zapewnić, że "to, co społeczne" w przedsiębiorczości społecznej jest na równi z "przedsiębiorstwem".
To właśnie na tym etapie możemy dokonywać iteracji i rozwijać modele biznesowe, które są przystępne dla tych społeczności i odpowiadają ich realiom, jednocześnie generując zrównoważone struktury kosztów i przychodów dla przedsiębiorstw. To właśnie podczas walidacji na wczesnym etapie jesteśmy wyczuleni na bariery społeczne, które muszą zostać pokonane przez model biznesowy. To właśnie tutaj mamy okazję wymyślić sposób na włączenie dostępu do technologii, szkoleń i innych rodzajów potrzebnego wsparcia jako części biznesu. To tutaj eksperymentujemy z dostosowanym do potrzeb pakietem kapitału pacjenta, który powoli pozwala przedsiębiorstwu skonsolidować zespół i systemy, co ostatecznie prowadzi do zwiększenia skali.
A jeśli skupimy się na wczesnym etapie, będziemy w tym lepsi. Będziemy w stanie odkryć modele, które działają i powielać je. Będziemy mieli lepszą pozycję do wykorzystania odpowiedniego zaangażowania, dostarczenia odpowiednich wskaźników i zarządzania oczekiwaniami (tzn. nie powinniśmy oczekiwać skalowania liczb na wczesnym etapie). Ponieważ sektor staje się coraz bardziej mainstreamowy i wyrafinowany, musimy skupić się na tym etapie i znaleźć sposoby współpracy z akceleratorami, inkubatorami, filantropami i inwestorami na wczesnym etapie rozwoju, aby zapewnić dłuższy i bardziej zaangażowany kapitał filantropijny oraz wsparcie mentorskie. Tak, jest to ryzykowne. Tak, jest to kosztowne. Ale jeśli to zignorujemy, staniemy w obliczu jeszcze większego ryzyka, że nasz sektor będzie się skłaniał ku określonym modelom, że zostanie przejęty przez tych, którzy chcą go wykorzystać jako alternatywę dla "dobrych" inwestycji lub, co może być najbardziej tragiczne w skutkach, że przegapimy wyjątkową okazję, jaką mamy obecnie, aby rozwinąć ekonomię przedsiębiorczości społecznej.
[1] Według stanu na 2013 r., w fundusze inwestujące typu impact zaangażowano kapitał o wartości ok. 10,6 mld USD, z czego faktycznie zainwestowano ok. 5 mld USD.(State of Impact Investing in Latin America, Bain Report, 2014).